Żar słońca wypala we mnie wszystkie myśli. Czekam niecierpliwie na zmianę pogody. Jeżeli chmury dalej będą się tak ociągać z nadejściem i przykryciem roznegliżowanego nieba, nie mam pojęcia co się ze mną stanie.
(Tymczasem gdzieś z tyłu ławki, za moimi plecami, ptaki w gęstwinie krzewów odbywają swój szaleńczy tanieć skrzydeł. Strącając suche partie obumarłych gałązek wprost na moją koszulę. I nie ma sposobności by zwrócić im uwagę. Wszakże zawsze mogę tupnąć nogą, choć to wydaje się zbyt banalne. Niech robią co chcą.)
U mnie od wczoraj deszcz, myśli biegną beztroskim galopem, gdyby tak jeszcze trochę oddechu złapać...
OdpowiedzUsuńteraz herbata z ulubionego kubka -wyrównuję oddech po dzisiejszym dniu...
..I u mnie deszczowo od wczoraj....i zimno...teraz w pracy (dyżur do rana ) i herbata w kubku ulubionym tez jest..:):)...a upałó nie lubię też...nawet mrugać się nie chce gdy żar....nawet mrugac...:)...
OdpowiedzUsuńkorzystaj :) na wyspach to chyba rzadkość :)
OdpowiedzUsuńMoże i rzadkość, ale jak złapie to na całego. Dobrze jednak, że nie na zbyt długo. Tu z reguły panuje pogoda w kratkę. A to też gra na nerwach. Mi tam najlepiej w 20 stopniach, przy zachmurzonym niebie.
OdpowiedzUsuń