Kościół pod wezwaniem św. Mikołaja. Miejsce moich pierwszych zawiszackich zbiórek. Do tej pory pamiętam jak w 1988 roku pakowałem nieudolnie na tym skwerze swój plecak, przed pierwszą młodzieńczą wyprawą do miejsca, którego niestety nie mogę już przywołać myślą.
I widok na panoramę lubelską z owego miejsca, tuż za dzwonnicą.
___ . ___
Pamiętny most łączący Zamek Lubelski z Bramą Grodzką. To tu podczas kręcenia w latach siedemdziesiątych serialu "Czarne Chmury", wieziono czarną karocą uwięzionego po uprzednim porwaniu, pułkownika Dowgirda przed Elektorat pruski.
___ . ___
Gotycka kaplica mieszcząca się w tylnej części placu zamkowego. Prawdopodobnie jedyny eksponat z tej epoki w Lublinie. Nadbudowa pochodzi już z innej epoki.
Obok kaplicy znajduje się też wieża obronna, która pierwotnie została zbudowana w surowym stylu romańskim. Świadczy o tym jej pierwsza część. Reszta jest już przybudową z innej epoki.
___ . ___
Widok z miniaturowego tarasu na Zamek. Za moimi plecami rozciągają się stare fundamenty kościoła z XIV wieku, znajdujące się na placu Po Farze.
Legendarny w swojej niepowtarzalności plac Uniwersytetu UMCS. W oddali po prawej widać Wydział Humanistyczny ( w tym instytut filozofii i socjologii). Miejsce w którym, oprócz wypitych hektolitrów taniego wina, zdobywało się również zaciekle wiedzę z myślą o lepszym jutrze (czego owoce dobrobytu edukacyjnego odpokutowuje po dziś dzień). Ale nie w tym już rzecz. Niewątpliwie był to początek i w pewnym rodzaju koniec młodzieńczej wolności, swobody, niezależności z olewaniem systemu na czele. A tych przeżytych chwil i wspomnień nikt już oprócz śmierci nie zdoła mi odebrać.