wtorek, 11 sierpnia 2009

Chwilowy powrót do dzieciństwa

To było spontaniczne przemknięcie samochodem po szosie, gdzie po obu stronach pięły się w swoim uroku i potędze, rzędy dorodnych sosen. Patrząc w górę, wyglądały tak jakby chciały zaprezentować obserwującemu piękno nieba, rozciągające się ponad ich zielonymi koronami. No i ten zapach. Podstawowy i nierozłączny suplement całej sytuacji. Wystarczyło tylko zamknąć oczy i zaciągając się nosem, wziąć głęboki wdech, by przez chwilę rozbudzić w sobie moc przeżytych niegdyś przygód. Tych wszystkich pieszych wędrówek, ognisk, szlaków, śpiewów, wieczornych podchodów i leśnych trofeów. Mały niezbędnik małego wówczas trapera. Jakże ten czas szybko płynie... . Jedziemy dalej.

7 komentarzy:

  1. No tak jak piszesz tak się dokładnie spedzalo czas .Pięknie......Odpoczywaj ....
    Ściskam Anna

    OdpowiedzUsuń
  2. ....szkoda,że dziecięctwa w nas nie da się zachować na dłużej...:)...wypoczywaj dobrze....

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie - jeśli się ma
    "swoje miejsca" z dawnych lat,
    gdzie można wciąż przyjechać.
    To taka pół-realna wręcz -
    podróż w czasie.

    Gorzej - jeśli nie tylko my,
    ale i owe "nasze miejsca"
    uległy zmianie -
    ...moje niestety - tak... ;/
    Ale zawsze są wspomnienia, czyż nie? ;D

    Pogodnie pozdrawiam!;)
    -Marius

    OdpowiedzUsuń
  4. Poprzez wspomnienia możemy troszkę przyhamować bieg czasu. A to dodaje otuchy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Więcej jeszcze Kopaczu! Możemy odwrócić bieg czasu - na moment jedynie, ale co tam! Ważne, ze fizyczna podróż w przeszłość nie jest nam potrzebna (wiązałyby się z nią liczniejsze komplikacje).

    Ja chyba ostatnio zawędrowałem nieco dalej i nie mam na myśli poprzedniego żywota - odkopuję inne, choć powiązane ze mną nici żywotów. Ale zaczęło się od wspomnień i pytania: dlaczego są właśnie takie? Dlaczego nie wspominam, dla przykładu, kolegów z klasy i spędzanego wspólnie czasu tylko np. las, "szczekanie" wiewiórek o 5 nad ranem w Suchawie :)

    Jestem teraz gdzieś na tym etapie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się zawsze wówczas przypominają słowa Różewicza, iż "dzieciństwo jest jak zatarte oblicze na złotej monecie, która dźwięczy czysto". Jakie by ono nie było, zawsze się do niego wraca.

    OdpowiedzUsuń