czwartek, 29 marca 2012

Upojne rozmowy

"- Cóż, mężowie? Wyglądacie na trzeźwych. Uchybienie, którego nie przepuszczę. Trzeba będzie pić.(...)
Niech Agathon przyniesie, jeżeli ma w domu, jakiś wielki dzban! (...)
Nalał wina do pełna i sam pierwszy wypił. Następnie kazał wlać dla Sokratesa..."

Platon "Biesiada", Wyd. DeAgostini; Altaya 2001, str.168


Sokrates miał głowę zarówno do picia jak i do prowadzenia długich dysput. W starciu z nim, mało kto docierał do finiszu, nie dając się po drodze zamulić przez czyhający sen i ból głowy, jednocześnie gubiąc wątek dialogu :)

sobota, 24 marca 2012

Gdzieś w głębinach uniwersalnego niezrozumienia...

Między jednym a drugim utworem płynącym z głębin dark ambientu, wyłuskuję po trochu pozorne zrozumienie własnego siebie jako jednostki zatopionej w morzu kolorów i improwizacji dnia codziennego. Dostrzegam, to co chcę dostrzegać. Mimo pseudo-pozytywnych zachęt pospólstwa - Ja podążam własną drogą , gdzie zatwierdzone barwy odczuwania ociekają rdzą i postępującą korozją myśli ...

Dahlia's Tear  - 4th Sky Convergence & Pointless

piątek, 16 marca 2012

Jarmark Wątpliwości

ile jeszcze sezonów
ile dławiącego trawienia
wiosen
lat
jesieni
i szklistych jak sopel do żył zim
stragany próżności
zanoszą się śmiechem przez cały rok
karawana pustych słów
zaprzęgnięta za języki bydląt dwunożnych
ślepo w amoku do przodu gna
a mnie nie do śmiechu
a mnie nie do otwierania ust
w zachwycie
przez wiatr spychany
coraz bliżej krawędzi mostu
w głębię pulsującego zwierciadła
czuje jak poręcz
pod zaciśniętą ręką topnieje

12-16.III.2012

sobota, 10 marca 2012

***

ręką przytrzymam
bieg świata
nogą utoruję drogę
wolną od natarczywych
przeciwności
i przejdę niezauważalnie
stopniowo obracając się
w proch ziemi
tak żądnej woni mojego rozkładu

czwartek, 8 marca 2012

Pragnienie kroku wstecz

Siarczysta mżawka jak szarańcza osadza się bezlitośnie na całej powierzchni okularów. Chwiejne kroki, poranna szarość. Pełna trzeźwość, choć jak ślepiec po omacku wyszukuję asfaltowego podłoża. I w jednej chwili wszystko ulatuje, zatraca istotę konkretu. Nie ma już ludzi. Nie ma już podziału na dobro i zło. To co widzę, to tylko rozmazujące się cienie istot o wyraźnych niegdyś kształtach oraz niczego już nie wyrażające, abstrakcyjne formy wyblakłych pojęć, dawniej tak pieczołowicie pielęgnowane przez ziemskich moralizatorów. Ogarnia mnie apokaliptyczna cisza i dystans kilku metrów, którego nie mam najmniejszej ochoty przebywać po raz kolejny. Zaistniała chwila sprawia, że chciałbym dzielić los mgły w trakcie jej powolnego zanikania. Bez możliwości ponownego zaistnienia... .

Muhr - Dessous le mur de planck

sobota, 3 marca 2012

Węzeł

owoc podjętej decyzji
zawisł na drzewie
zapuszczonego sadu
pośród dzikich grusz
i od dawna
nieprzycinanych śliw

północny wiatr
kołysząc go delikatnie
na boki, bezowocnie
próbuje tchnąć
weń odrobinę
życia po śmierci

piątek, 2 marca 2012

Noc

noc gęsta
jak sierść kota nasłuchującego w bramie
noc czarna
jak smoła rozsmarowana na dachu
noc cicha
jak miraż bezpieczeństwa przed burzą
noc złowroga
jak złodziej czający się za rogiem
noc podstępna
jak ostrze noża w ręku oprawcy
noc długa
jak nić Ariadny
noc patrząca
milionem gwiazd na niebie
noc o tysiącu twarzach
jak narkotyk aurą snu przeszyje Ciebie