poniedziałek, 21 grudnia 2015

Gdzieś na Kresach wschodnich o cicho nadchodzącym grudniowym zmierzchu




Za dwa dni zawita do nas kalendarzowa zima. I jak na razie na kalendarzowej przepowiedni się Ona zakończy. Grudzień wyjątkowo dopieszcza nas ciepło-chłodną pogodą. Do tego stopnia, że gdzie nie gdzie można przyuważyć pączkujące magnolie. Dobrze mi w tej zagmatwanej atmosferze pór roku. Nie przepadam za śniegiem i lepiej się czuję brodząc butem w błotnistej mazi polnej drogi, niż ze skrzypieniem pod nogami przedzierając się przez śnieżne zaspy.

niedziela, 20 grudnia 2015

"...oddałbym wszystkie pejzaże świata za pejzaż mojego dzieciństwa."

Emil Cioran "Historia i Utopia"  s.6

piątek, 18 grudnia 2015

Pasja

widziałem przez szybę
mięsnego sklepu
młodą kobietę o długim warkoczu
utkanym z blond włosów
leniwie zapełniała chłodziarkę
kawałami krwistego mięsa
bez obrzydzenia
całkiem obojętnie
ze spokojem
przyprawiającym
o gęsią skórkę
zupełnie tak jakby
układała serca
mężczyzn za życia
krwawiących do niej...

niedziela, 13 grudnia 2015

Grudzień

Jest pod górę. Mokry śnieg, błotnista breja zamiast stabilnej drogi. Wszechogarniająca szarość. Dzień, którego praktycznie nie ma. Kilka godzin wyblakłego światła łapczywie pochłanianego przez czyhający mrok. Gdzieś na marginesie tli się obowiązek pracy, odbierający swoją formą resztki człowieczeństwa. Stosy książek, dominacja kotów, wódka, chleb tostowy... no i Cioran. Jednym słowem - Grudzień.

czwartek, 3 grudnia 2015

O poezji, ekscentrycznie...

"Poezja nieustannie musi wyzwalać się z samej siebie, odchodzić od cieni i odzwierciedleń. Powstaje tak dużo złej poezji, bo jest pisana jako poezja, a nie jako koncepcja."

                              Charles Bukowski "Fragmenty winem poplamionego notatnika" s.36


PS: I dlatego tak sobie myślę, że jeden,dwa albo trzy wiersze wydalone z mojego wnętrza w przeciągu roku mają większą wartość, niż te które miałbym z siebie wyrzygać na żądanie wydawców z regularnym zachowaniem odstępów czasowych, stanowiących tzw. zachwyt literackiej śmietanki (co się zwie znawców poezji) i próżnej gawiedzi złaknionej poetyckiego stolca.