Antonina Krzysztoń - Śmiechu mój
niedziela, 29 sierpnia 2010
Powroty
Było, minęło. Nie powróci już ponownie w tej formie w jakiej zostało doświadczone. Jednakże pozostanie w sercu obok innych przeżytych form. Budując obraz szczęścia, wspomnień, pamiątek, tęsknoty, nadziei. I niechaj tak trwa, przybliżając "oczekiwanie" w rytmie pędzącego czasu do kolejnej przygody w miejsca, gdzie nostalgia może w końcu odpocząć opierając swój ciężar na przydrożnym kamieniu.
sobota, 28 sierpnia 2010
***
W deszczu rozmyte miasto
w deszczu rozmyty idę ja.
Deszczem przysłonięte kamienice
deszczem przysłonięty między nimi ja.
Płaczem deszczu ociekają drzewa
płaczem deszczu łez ociekam ja.
Płaszczem deszczu przykryte niebo
płaszczem deszczu łez przykryty ja.
Ziemia lustrem kałuż zasłana
w tych lustrach odbicie mojej twarzy ma.
W pejzażu szarych chmur spowita
moja dusza wspomnieniami łka.
Lublin 27.08.2010
poniedziałek, 23 sierpnia 2010
***
Miejsca pamiątek,
gdzie piosenki przypomniane
strącają kurz z zapomnianych tarasów.
Oddech na nowo
wypełnia woń zielonych pejzaży.
Zaś każdy puls bijący w skroniach,
ożywia taniec ptaków na niebie.
A przymknięte powieki
zaczynają tańczyć taniec
z młodzieńczych lat.
I ten zapach co dodaje życia
w ślepej ucieczce czasu,
na nowo przyodziewa zmysły
w nadziei powrotu blask.
gdzie piosenki przypomniane
strącają kurz z zapomnianych tarasów.
Oddech na nowo
wypełnia woń zielonych pejzaży.
Zaś każdy puls bijący w skroniach,
ożywia taniec ptaków na niebie.
A przymknięte powieki
zaczynają tańczyć taniec
z młodzieńczych lat.
I ten zapach co dodaje życia
w ślepej ucieczce czasu,
na nowo przyodziewa zmysły
w nadziei powrotu blask.
Kazimierz Dolny 2010
piątek, 20 sierpnia 2010
***
Wszystkie próby osiągnięcia inspiracji, natchnienia, stworzenia czegokolwiek spływają ciurkiem po spoconym czole. Tworząc malutkie punkty wilgoci na kartach notatników, książek, pojedynczych stronach papieru. Na rozgrzanych słońcem płytach chodnikowych, krawężnikach, asfalcie. Żar buchający z nieba jest po prostu nie do wytrzymania. Odbiera bezprecedensowo wszelką chęć działania.
Lublin 14.08.2010
Jest takie miejsce, gdzie smak chleba zagryzany cebulą smakuje chwilową wolnością i szacunkiem. A mrówki wędrujące spokojnie po gołych stopach, wracają z powrotem do swoich domostw, bezpiecznie kultywując zakres codziennych obowiązków. Wiatr zaś nie powali Cię na ziemię ze stromych schodów, podczas gdy w żyłach zamiast krwi dominuje tani trunek.
Jest takie miejsce...
_____ . _____
Jest takie miejsce, gdzie smak chleba zagryzany cebulą smakuje chwilową wolnością i szacunkiem. A mrówki wędrujące spokojnie po gołych stopach, wracają z powrotem do swoich domostw, bezpiecznie kultywując zakres codziennych obowiązków. Wiatr zaś nie powali Cię na ziemię ze stromych schodów, podczas gdy w żyłach zamiast krwi dominuje tani trunek.
Jest takie miejsce...
Kazimierz Dolny 16.08.2010
czwartek, 12 sierpnia 2010
Z myśli urwanych...
Dużo się od tej pory zmieniło w tej okolicy. Pamięć przywołuje wspomnienia kojącą ciszą i niezmienną postacią dzikiej śliwy. Poza tym, guzik domofonu jest już używany przez zupełnie obce osoby. Osoby, których nie znam, nie poznam i zapewne nigdy nie zobaczę ...
"Spuszczaj wodę miły panie, jak nie spuścisz będzie lanie" - Informacja zwisająca znad pisuaru w publicznej toalecie na dworcu PKS w Lublinie.
Spuściłem...
Księgarnie, antykwariaty, uliczne stragany z literaturą. Dłonie delikatnie wodzą po twardych i miękkich oprawach książek. Istny orgazm dla opuszków palców. Napływ gotówki dobrze spożytkowany zapewni ucztę dla oczu na najbliższe miesiące ...
_____ . _____
"Spuszczaj wodę miły panie, jak nie spuścisz będzie lanie" - Informacja zwisająca znad pisuaru w publicznej toalecie na dworcu PKS w Lublinie.
Spuściłem...
_____ . _____
Księgarnie, antykwariaty, uliczne stragany z literaturą. Dłonie delikatnie wodzą po twardych i miękkich oprawach książek. Istny orgazm dla opuszków palców. Napływ gotówki dobrze spożytkowany zapewni ucztę dla oczu na najbliższe miesiące ...
Lublin 10.08.2010
_____ . _____
Taka cisza, zapomnienie, wewnętrzny spokój i równowaga emocji. W oddali słychać robotników pracujących przy odrestaurowywaniu kamienic i nierówną grę ulicznego flecisty. Z zamkniętymi oczami dopijam piwo i ruszam w drogę w poszukiwaniu "Pomnika Szwedzkiego" ...
Lublin 11.08.2010
niedziela, 8 sierpnia 2010
wtorek, 3 sierpnia 2010
Już prawie...
W powietrzu daje się już wyczuć ten tak dobrze mi znany powiew ponownego przecierania szlaków przykrytych kurzem rocznej nieobecności. Umysł mam zalany sztormem myśli, gradem pojedynczych słów próbujących odnaleźć swoje znaczenie w wykonywanych gestach. Pozbawionych jakiegokolwiek skupienia, harmonii, racjonalności. Jestem poza teraźniejszością. Wchłaniam w siebie ponownie to, czego doświadczam każdego roku. Za każdym razem jest to doświadczenie bardziej intensywne, osobiste, mające własny wydźwięk we mnie samym. I tak zapewne stanie się i tym razem, z tą różnicą że pragnienie powrotu będzie praktycznie zerowe ...
Edward Stachura - Dokąd idziesz? Do słońca.
niedziela, 1 sierpnia 2010
Nie-senność
Środek nocy
mrok, czerń i cisza
w tańcu tkwią.
Ja zaś pogrążony
w sennej niemocy,
kopniakiem woli
zbijam gwiazdy z nieba.
Do pustej butelki po winie
skrzętnie je wkładam
i pod materac chowam.
Niekonwencjonalny
zapas światła
na przyszłe dni życia
pozwala odpocząć oczom.
mrok, czerń i cisza
w tańcu tkwią.
Ja zaś pogrążony
w sennej niemocy,
kopniakiem woli
zbijam gwiazdy z nieba.
Do pustej butelki po winie
skrzętnie je wkładam
i pod materac chowam.
Niekonwencjonalny
zapas światła
na przyszłe dni życia
pozwala odpocząć oczom.
Subskrybuj:
Posty (Atom)