niedziela, 28 czerwca 2009

Rzadki wymiar ciszy i spokoju

Świat przy zamkniętych oczach, wydaję się być bardziej spokojny, opanowany. Pozbawiony tej zwierzęcej drapieżności i nieustającego natręctwa. Dodając jeszcze pobyt w zupełnie wyludnionym miejscu, z dala od cywilizacyjnego zgiełku. Sprawia, iż można poczuć się przez te parę nieskrępowanych niczym chwil, zupełnie wyjątkowo wyobcowanym. Cóż za niewysłowiona rozkosz dla umęczonego umysłu. Rajski moment dla sfrustrowanych i zagubionych marzycieli. Jest tak błogo, iż myśli o powrocie do rzeczywistości wydają się być tak odległe, jak nigdy nie poznane przez nas galaktyki. Szkoda tylko, że prędzej czy później bezlitosny czas, zmusi nas do otwarcia oczu i ponownego wtopienia się w moloch codziennych czynności i obowiązków.



(Już w domu; na trzeźwo i na spokojnie :) )

5 komentarzy:

  1. niestety wszystko co dobre..


    Fajnie stworzyć garść wspomnień, gdzie po latach okażą się odkrywcze :)

    Chciałabym mieszkać w domu z oknami na sad...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie chwaląc się, już za kilka lat może nie na sad, ale na puszczę (białowieską).

    OdpowiedzUsuń
  3. KAŻDY METR LASU jest dla mnie (dla nas) schronieniem:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ..a ja mieszkam w lesie....no prawie...sto metrów od mojego domu jest las....duży i stary...pamiętający romanse Wazów z Radziwiłłami......a ja ,żeby uciec od siebie......wyciszyć się....jadę do centrum Krakowa....w tłum .....głośny...kolorowy...nie bardzo pięknie pachnący....i szeroko otwartymi oczami chłonę ten chaos.....a moją duszę ogarnia spokój ....:)....człowiek to dziwne zwierzę jest...nigdy mu nie wystarcza to co ma....zawsze szuka..............chyba dobrze??.....

    OdpowiedzUsuń
  5. Zamarzyła mi się cisza i spokój.
    Ech.
    Najlepiej na plaży prawie pustej.
    Rarytas :)

    OdpowiedzUsuń