piątek, 26 marca 2010

Złe miejsce na refleksję

Stoję na placu
mentalnego osamotnienia.
Wokół szelest podartych książek
i stęchły zapach myśli wdeptanych w ziemię.
W chwili, gdy zaczyna mnie przygniatać
tłum z pokolenia:
Gówno widzę
Gówno słyszę
Gówno wiem
Trudno prosić o zachowanie kultury
i choćby namiastkę zrozumienia.
Nic tu po mnie...
Niestosownym splunięciem
daję temu wyraz.
Otoczony aurą wewnętrznego milczenia
ruszam przed siebie w dalszą drogę
w poszukiwaniu złudnego spełnienia.

9 komentarzy:

  1. Żona coś szepnęła,że częstochowskim rymem kopie. Ale ona ma nerwostan do rymów. Mnie to całkiem leży, więc nie wnikałem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego złudne spełnienie??!! Ja myślę, że każdy, jeśli zajrzy w głąb siebie... ma szansę na pełne spełnienie :) (masło maślane celowe ;P)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tam chyba niedowidzę :) ale żona ma zawsze rację, nawet jak nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sam nie wiem, jestem pod dyktando uwarunkowań społeczno-moralno-wpojonych pod postacią ogólnej "moralności". Może, gdybym się tego wszystkiego wyparł i podążył własną krótką samo destrukcyjną drogą (aczkolwiek wyraźną w to co miałbym bez pardonu do powiedzenia)osiągnąłbym sedno?

    OdpowiedzUsuń
  5. .. świetny tekst! .. bez przerwy odnoszę wrażenie, że to 'nie mój świat' i poszukuję 'swojego miejsca'..;)
    ..(i..miasto nie pasuje mi do nieba)..:)
    ..pozdrawiam serdecznie..

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale, czy dałoby Ci to szczęście?

    OdpowiedzUsuń
  7. Margo: Zapewne krótkotrwałe, potem byłaby już wielka niewiadoma. Później tak sobie pomyślałem, że przecież spełniam się dzięki tym wszystkim niedogodnym okolicznościom i tym wszystkim zajściom przetaczającym się wokół mnie. Bez tego nie miałbym co opisywać, tworzyć. Przyznaję racje :)

    Holden: To brzmi jak krótki, zdecydowany wiersz ;)

    Dziękuję Anso!

    OdpowiedzUsuń