niedziela, 21 marca 2010

Złamanie otwarte (w trzeciej osobie)

Wybiegając myślą w przód
nie zdążył skojarzyć faktów.
Jak wazon pełen zwiędłych kwiatów
runął całokształtem w dół.
Teraz potrzebuje czasu
by na nowo posklejać
cząstki zdarzeń w jedną całość.
Oczyścić drogę z uzyskanych ran
i nie kulejąc wykonać kolejny krok.

9 komentarzy:

  1. stłuczonego wazonu nigdy nie skleisz tak, żeby nie przeciekał... a wszystko przez sentymenty, znam takich szczęśliwców, co po takim doświadczeniu, wyrzucają wszystko i zaczynają od nowa, często z osobistym sukcesem...

    gromadzenie odłamków tylko utrwala.

    OdpowiedzUsuń
  2. KULEJĄC też można wykonać krok, wiem COŚ - O TYM!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczyszczanie drogi zwykle długo trwa...niestety.

    OdpowiedzUsuń
  4. ...chyba łatwiej zacząć od nowa.....

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazwyczaj nic innego nam nie pozostaje jak zacząć od nowa. Trochę bolesny jest jednak ten balast przeszłości jaki dźwigamy w sobie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jest tak źle :)). Gliniane naczynia szybko się tłuką, ale też łatwo je ulepić ;).

    OdpowiedzUsuń
  7. smutne, no...smutne...stara sie pozbierać, sklejac, ale smutne...piękne ale smutne

    OdpowiedzUsuń
  8. Niejednokrotnie to trauma, po której trzeba nauczyć się żyć...

    OdpowiedzUsuń