środa, 28 października 2009

Ciemna strona technicznej mocy

Procesor - mały krzemowy kwadracik, otoczony milionami tranzystorów o pojemności zależnej od kaprysu producenta. Mający swoje zastosowanie w najrozmaitszych wynalazkach techniki. Na ogół są to komputery i wszelkiej maści konsole do gier. Jego wielkość w jakąkolwiek moc zaopatrzona, jest zupełnie nieadekwatna do wielkości mocy z jaką pochłania on czas jednostki z nim obcującej. Ostatnio padłem tego ofiarą. I przez kilka kolejnych dni nic nie zapowiada, abym się z tej cybernetycznej czeluści wyrwał. A to wszystko za sprawą mojej ulubionej gry, w którą po kilku latach zapragnąłem zagrać ponownie. Tak więc do czasu jej ukończenia jestem poza zasięgiem wszelkich intelektualnych doznań, inspiracji, twórczych koncepcji. Włączając w to zdolność kreatywnego myślenia i głębszego angażowania się w cokolwiek. Na chwilę obecną mój umysł operuje tylko prostymi poleceniami jakimi są: skakanie, bieganie, kucanie, schylanie się, podnoszenie różnych rzeczy, strzelanie oraz dążenie do celu, będącego wyznacznikiem powodzenia misji.

10 komentarzy:

  1. Zdjęcie - ok, zajęcie - ???. Jako nałogowy gracz (innych gier) ostrzegam, przestrzegam i wystrzegam (się)

    Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wróć jak już sobie postrzelasz :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ....nie strać kontroli .....tak łatwo się zagubić....

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe, jakbym widziała :-) W końcu mam dwoje nastolatków :-). A zdradź, jaka to gra?

    OdpowiedzUsuń
  5. ..może to jest 'ciemna strona' ale jeśli sprawia radość to chyba nic złego? nieco gorzej jeśli wkręca i uzależnia..
    pozdrawiam słonecznie..

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygladasz na robota :). A roboty wykonują tylko przewidziane oprogramowaniem czynności... Uciekają stamtąd!

    OdpowiedzUsuń
  7. rozumiem...grasz w Mario...:))))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam rzuty "diablo-we" raz na jakiś czas.
    taa... ciemna strona nocy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już jestem z powrotem. Misja zakończona pełnym sukcesem. Szare komórki znowu zaczynają funkcjonować w trybie przestrzennym wielowarstwowym.
    A tak na marginesie (tylko bez zbędnego śmiechu) grałem w "Return To Castle Wolfenstein - Operation Resurrection".

    OdpowiedzUsuń
  10. No to gratuluję sukcesu! A gdzieżbym tam się śmiała - wprawdzie w gry nie grywam, ale wyznaję pogląd, że każdemu od czasu do czasu dobrze robi głupia rozrywka :-)

    OdpowiedzUsuń