środa, 7 listopada 2007

Liryka sielankowa o zagładzie Moralności

A kiedy nadejdzie czas,
że wszelkie mgły opadną
i odsłonią wszechświat
w swoim pięknie i kiedy
wszystek strach zmieszany
z lękiem odejdzie w niepamięć
wieczną, wtedy wyjdziemy
ze swoich ukryć i zrzucimy
szatę krwawą niosącą na
sobie piętno czynów ludzkich.
I uniesiemy się trzymając za
ręce, by poszybować wśród
ciszy świata tam gdzie nie ma już
wrogów i tych co żyli żerując
na innych.
I tak unosząc się swobodnie,
ruszymy na podbój nieznanych
nam krain, a strawą nam będą
podmuchy wiatru i deszcz
przejrzysty i chmury nas będą
przykrywać na noc, by rano
promienie słońca mogły nas
przebić swym blaskiem na wylot
i pomóc nam dostać się ponad
horyzontu brzegi i dalej przed
siebie nie bacząc już na nic
wznosimy się w wieczność
bez płaczu i żalu.

3 komentarze:

  1. Pompatyczności ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No, to może pompa,ale dużo dużo lepsze. Może jeszcze będą z ciebie ludzie

    OdpowiedzUsuń
  3. Sorki że się wtrącam w tą "rywalizację" :) 1:0 dla kopacza.Lubie jak człowiek potrafi ubierać temat w ładne i składne słowa. Ten nie dość , że ciekawy,to jeszcze ładnie podany ...
    Miły mógłby być milszy, a Tobie kopacz gratuluje.... Rena

    OdpowiedzUsuń