środa, 9 grudnia 2009

Prośba Egoisty

A gdy dzwon zabije
i resztki żółci podejdą
pod gardło,
dusząc drżącą nutę głosu
Nie każ mi wtedy
oglądać się za siebie
Na ogniem wciąż trawione
zgliszcza,
dawno już spalonych mostów

6 komentarzy:

  1. Niestety bycie egoistą nie jest takie proste...

    OdpowiedzUsuń
  2. Komu dzwonią, temu dzwonią
    Mnie nie dzwoni żaden dzwon
    ...


    Spalone mosty... Ech. Pytanie: czy nie odcięliśmy się na jakiejś wyspie, do której te mosty prowadziły?

    OdpowiedzUsuń
  3. No ja to zdecydowanie jestem na wyspie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. dla mnie wyspa to azyl, zawsze kiedy się tam wyprawiam jestem okropną egoistką, nie zmieniam pościeli i dookoła leży masa chusteczek

    moja wyspa to łóżko... a mosty już dawno spalone i kto tu jest większym egoistą?!

    OdpowiedzUsuń
  5. wyspa, to nie azyl. TO CIERPIENIE. można ją oswoić - jak mojego bullteriera, ale w efekcie otrzymuję najbardziej przywiązaną istotę...
    miłość psa
    wyspa gryzie
    codziennie
    Kopacz wie - aż za bardzo
    dlatego tak napisał
    empatia, komentatorzy/komentatorki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Lukaso, a Ty wiesz lepiej od autora... podziwiam

    Dla mnie azyl i basta! Nie napisałam o autorze tylko o sobie, a tego wiedzieć nie możesz.

    I proszę nie pouczaj mnie! Refleksja była dla autora, nie do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń