czwartek, 1 lipca 2010

Pokrzepienie

Wczoraj, skorzystałem z wolnej chwili w nieprzerwanym ciągu trawionego czasu. Poświęciłem ją próbie odszukania odpowiedzi na dość trywialne pytanie: Co też siedzi w tej mojej głowie przez te wszystkie lata? Nastąpił moment zamyślenia i pozaracjonalnej odskoczni w głąb siebie. Po czym, jedyna klarowna odpowiedź, którą mój zdegustowany umysł zdołał z siebie wypluć wyrażała się w treści dość pretensjonalnej. Chodzi mianowicie o ogólny żal co do struktury i sposobu w jaki ten świat funkcjonuje. Burknąwszy pod nosem starą łacińską sentencję nihil novi sub sole, wróciłem do wykonywania codziennych czynności mających rzekomo wpływać na moje zawodowe morale. Co w rzeczywistości jest gówno prawdą, ale cóż - nie ja pierwszy i ostatni.

5 komentarzy:

  1. czas wątpliwości (mam też tak - jak cholera...)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz... myślę, że każdego dopada czasem taki żal o funkcjonowanie świata... bo bywa on okrutny. Ale grunt, żeby te żale nie przykryły nam tym dobrych rzeczy :) tego pięknego słońca, wspaniałych poranków, miłych chwil...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja, żeby o tym wszystkim nie myśleć, piekę placki. Niedługo będziemy bardzo grubi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Holden: W większości jest to stan ciągły...

    MałaMi: Jak zwykle potrafisz ukoić :)

    Malinconiu to nic, grunt by smak dobrze rozchodził się po podniebieniu :)

    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. świat jest płaski, więc musimy go pompować, żeby nabrał kształtów i był w miarę znośny. Gorzej kiedy to świat nas pompuje - robimy się tacy grubi, grubsi, najgrubsiejsi i musimy poczekać, aż wrócimy do swojego rozmiaru, żeby dobrze funkcjonować ;)

    OdpowiedzUsuń