poniedziałek, 19 lipca 2010

Chwilowe ujęcie obłędu w postaci abstrakcyjnej - wariant tymczasowy

A pamiętasz te kolory, które niegdyś tańczyły tętniąc życiem wokół obojętnych twarzy. Wykrochmalone osobowości pragnące uzyskać własną anonimowość. Zasysane przez betonowe opary nieruchomego oblicza aglomeracji. Gmach sumień posuwający się z wolna pośród niezliczonej liczby korytarzy, labiryntów, piwnic. Teraz, kiedy wszelkie barwy opadły już bezpowrotnie, wchłonięte przez manipulatorów emocji - dogorywam w wewnętrznej agonii przypadkowości zdarzeń.


Światła nadziei tak bardzo rażą niedoskonałe zalążki wyimaginowanych koncepcji. Umiejętność trzymania równowagi w jednym punkcie na czas nieokreślony przykrywa bielmem czujność oczu.


jestem...
gdzieś tam...
spokrewniony z biegiem świata...
próbuję narzucić sobie własne tępo stawiania kroków...

9 komentarzy:

  1. Kolory tęczy, szarość, betony i pachnące łąki. Woków jest wszystko. To od nas zależy, co którego dnia zauważmy. Dziś nie ma nic, a jutro...?

    OdpowiedzUsuń
  2. ... mogłoby nawet nie istnieć...

    OdpowiedzUsuń
  3. a gdyby tak spalić wszystko, kamień na kamieniu pozostanie, czy tylko o to chodzi?! A mnie dzisiaj cieszy...ptasie mleczko i zielona konewka...a wszystko przez anginę :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko - Margo - absolutnie wszystko.

    Ps: A "PM" wedlowskie?

    OdpowiedzUsuń
  5. "kiedy wszelkie barwy opadły już bezpowrotnie, wchłonięte przez manipulatorów emocji"... podoba mi się bardzo to zdanie.
    Barwy jednak wracają, taką mam przynajmniej nadzieję. Warto poczekać, aż manipulatorzy sobie pójdą :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oby zbyt szybko nie płowiały. Miło Cię słyszeć Isle :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ehhh, chciałabym zanurzyć się bezpowrotnie w obłędzie i przeciąć tym samym nitki łączące mnie ze światem...

    Wykrochmalona osobowość - uhmm, niezłe...

    Uściski Kopacz

    PS. tęsknię ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. niesamowita tymczasowość...:)

    OdpowiedzUsuń