piątek, 9 kwietnia 2010

Wiosenna Kwaska

Bywa tak, iż pierwszy płomień ciepłego powietrza oddziałuje na wszelkie rodzaje ciał męskich, żeńskich, dziecięcych i nijakich. W związku z tym, jak dżdżownice po deszczowej mżawce zaczynamy wychodzić z zimowych dziur eksponując sobą całą gamę stylów i egzotycznych trendów mody. Znowu powoli nabierające słońca ulice miast, zaroją się od połyskujących muskułów i lubieżnie wyeksponowanych dekoltów przyozdobionych niezliczoną ilością super tatuaży. Głowy natomiast, obok finezyjnych fryzur, przyobleczone zostaną w najróżniejsze rodzaje okularów przeciwsłonecznych, z których większość mogłaby służyć jako motocyklowe kaski bądź dodatek do pokaźnego sprzętu narciarskiego lub do nurkowania. Ramiona zaś będą się kleić od nadmiaru ściekającego z głów żelu i lakieru. Widok odkrytych pępków, nawet jeżeli będą one schowane pod zwałami słoniny, doda pikanterii i seksapilu wielkim aglomeracjom, a na wpół odsłonięte dupy młodych ( i nie tylko) chłopców z generacji Zaca Efrona, dumnie zaowocują reklamą firmowych marek bielizny, głównie z pod znaku Calvina Kleina. Do tego jeszcze całe życie zamknięte w karcie pamięci najnowszego iPhona, nieodłącznie trzymanego w ręku przez setki rąk bez względu na czas i miejsce. Pełny uśmiech na gębie, rześkość istnienia w sercu i możemy swobodnie brnąć dalej przed siebie w tej pustej i badziewnej pokazówce. Do czasu, kiedy pierwsze liście zaczną spadać z drzew, a naturalną opaleniznę zastąpi samoopalacz lub solarium.

8 komentarzy:

  1. Łapiesz wiosennego doła. ;) Olej tłum, nie patrz na show. Myśl tylko i wyłącznie o sobie. Bo to Tobie ma być dobrze! ;) No nie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Miejske hordy zombies śmierdzących najdroższymi (ew. najtańszymi - chociaż tu przejawiają temperament) dezodorantami - są jak lemingi...
    Z jakąś perwersyjną przyjemnością pod Twój powyższy wpis, wyobraźnia podłożyła mi to oto: http://i269.photobucket.com/albums/jj52/diane_nicolosi/Peoplefallingintohell-1.gif
    Urokliwe, nie powiem ;) A wpis świetny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Może nie tyle doła co mentalne strojenie mózgu, na to co mnie czeka wizualnie przed i w czasie zbliżającego się lata. I nie moja w tym wina, że z reguły widok ludzi sprawia mi przykrość. W końcu sam należę do tego chwalebnego stada. No może nie w sposób tak markowy jak inni, ale serce bądź co nie bądź wciąż bije!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Lukaso: Nie wiem skąd wytrzasnąłeś tak sugestywną wizualizacje. Ale te kilka sekund oddaje całą historię powierzchowności ludzkich przyzwyczajeń i bezmyślnego ulegania najróżniejszym wpływom masowej kultury. Jak bezmózgowcze bydło prowadzone na rzeż poprzez bezkrytyczne przyjmowanie co rusz nowościami nadziewanego stolca. Dobre. Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po części wszyscy mamy udział w tym cyrku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tam się cieszę, że idzie wiosna! Wyciągnęłam już z szafy kusą skórzaną kurteczkę, kupiłam bardzo lanserskie, obcisłe spodnie za 59 złotych z chińskiego supermarketu i nastawiam się mentalnie na wyjście z nory i zalanie całego świata bezmiarem płynącej ze mnie pogardy. Jestem głęboko nieszczęśliwa i wszyscy muszą to wiedzieć, więc ćwiczę już przed lustrem patrzenie spode łba z dezaprobatą, by następnie użyć tej umiejętności na obściskujących się bezwstydnie młokosach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się to założenie. Coś oryginalnego, unikalnego - od siebie. Postawa pozbawiona serwowanej nam zewsząd tandety. Powodzenia. I niechaj plon owej postawy przyniesie szerokie żniwo :):):)

    OdpowiedzUsuń