wtorek, 26 sierpnia 2008

Spotkania, rozmowy, wspomnienia, rozmowy, wspomnienia, spotkania ...


... i znowu do pracy. A było tak pięknie, wzniośle, przyzwoicie i po ludzku.


1 komentarz:

  1. No, mniej wzniosłe, tak na poziomie blatu stołu, też były :) I miały swój niezaprzeczalny urok. Czekam na kontynuację! Może w końcu, gdzieś w Biechach. Nic, rzecz oczywista, nie umniejszając klimatu czeskiego ;)

    OdpowiedzUsuń