piątek, 14 stycznia 2011

Urodziny

obudzony do życia
gdzie świat postrzegany
migawkami wiruje
pod płatami mózgu
pustki nie zazna

gwoździe codzienności
znosi cierpliwie

wbijane w ciało
w regularnych odstępach
nie sprawiają bólu
choć niekiedy
blizna zostanie

tylko ten los -
bywalcem zwany
jak wrzód na dupie
zapiecze i noga się
czasem podwinie

wstanie i ruszy dalej
kulejąc na jedną stronę



14.01.2011
Sobie samemu...
od niechcenia w tym dniu.

6 komentarzy:

  1. Czyżby urodziny ?? Jeśli tak drogi KOPACZU życzę wielu twórczych chwil :) spełnienia marzeń :)a jeśli nie masz urodzin to i tak życzę tego wszystkiego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No niestety urodziny. Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. a czemu tak smutno o urodzinach piszesz??? co do metra...żałuję że się nim nie przemieszczaliśmy tylko wybraliśmy wygodną taksówkę a metro jest o wiele fajniejsze

    OdpowiedzUsuń
  4. Ponieważ zostałem wyrwany z czeluści nieistnienia, z wiecznego niedoświadczonego szczęścia wprost w sidła świadomości i realnych działań. A to wszystko przez kaprys rodziców.
    PS: Ilekroć wspominam z przymrożeniem oka tę wizję mamie, słyszę legendarne "idź mi stąd bo kopa dostaniesz" ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja lubię obchodzić swoje urodziny:)wszystkiego dobrego:)

    OdpowiedzUsuń