sobota, 5 września 2009

Highgate Cementary London

W końcu udało nam się zmusić na krótką wyprawę w celu zwiedzenia jednego z najciekawszych cmentarzy na terenie Londynu. Sławnego Highgate Cementary. Sam cmentarz jest podzielony na dwie części: Zachodnia (The West Cementary) otwarta w 1839 roku oraz część Wschodnia (The East Cementary) z 1854 roku, stanowiąca przedłużenie części pierwotnej.
Motorem mobilizującym mnie do tej wycieczki było pragnienie zobaczenia miejsca pochówku znanego filozofa, jednego z przedstawicieli nurtu "lewicy heglowskiej" - Karola Marksa.
Dzisiejszej soboty owe pragnienie, zostało po przeszło pięciu latach zaspokojone. Grobowiec jak i cała część wschodnia, została odfajkowana i przeszła do historii w postaci serii zdjęć:



























9 komentarzy:

  1. Cześć Kopacz. A grób Marksa to tylko z historycznych powodów, czy emocjonalne pobudki też tobą kierowały?:). Brakuje mi ostatnio towarzystwa lewaków, dlatego pytam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię włóczyć się po cmentarzach...bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Największe wrażenie na cmentarzach robi ZAPOMNIENIE...

    OdpowiedzUsuń
  4. Stare cmentarze tchną atmosferą spokoju.
    Lubię.

    OdpowiedzUsuń
  5. Musze powiedzieć ,ze nawet mi sie podoba i bardzo....Widać ,ze czas tam wlascicielem jest,zas ludzie mniej.....
    Przerażają mnie nowe cmentarze.Gdzie milion przepisów decyduje jak wygląda nasze odejście.....Planuje do stówki wiec szansa na zmiany dobra hahahaha!!!!!!!
    Pozdrawiam Anna
    Piękne te zdjęcia!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hehe, szukać w Londynie Marksa... nie przyszłoby mi do głowy :-)

    Jest takie miejsce tuż obok stacji metra Russel Square. Ni to cmentarz (stare nagrobki), ni to park. Nie wiem, co to jest, trafiłam tam kiedyś przypadkiem, idąc na Eurostara na St. Pancras. Bardzo klimatyczne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Marcinsenie: Jak najbardziej emocjonalne. Niestety to już nie studia i swawola. Zetknięcie z życiową odpowiedzialnością obdarło moje ideały do cna i uświadomiło, że tak naprawdę doktryna wyznawana przeze mnie jest totalnie utopijna, bez grosza racjonalności. Istna walka z wiatrakami. Nie pozostało mi więc nic innego jak w imię owej utopi walczyć z wiatrakami :) Pozdrawiam.
    ____ . ____

    A co do cmentarnych uroków. Tak to niewątpliwie prawda: tam jest zapomnienie, cisza, atmosfera wiecznego spokoju. A na starych cmentarzach przyroda kierowana czasem przejmuje kontrolę nad miejscem. Stając się właścicielem tych, którzy już dawno zostali zapomniani.

    OdpowiedzUsuń
  8. Isleofmine: Takich miejsc jest tu o wiele więcej. Moim pierwszym odkryciem był "Old Barnes Cementery" z którego refleksję zamieściłem w sobotnim poście z 27 października 2007 roku. Zapraszam do wglądu i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tez lubię stare cmentarze,
    które nie straszą potwornymi,
    współczesnymi nagrobkami -
    jak we wschodniej Europie...

    A przyznam , że do głowy by mi
    nie przyszło, że "ten Pan" -
    pochowany jest w Londynie...

    Niesamowite wrażenie robią
    zdjęcia nagrobków "otulonych"
    przez korzenie i pnącza.
    Tak wręcz w stylu Angkor Wat ;)
    i zapomnianych jego świątyń.

    Pozdrawiam!;)

    OdpowiedzUsuń