Nic tak nie poprawia samopoczucia jak luźne spotkanie się z kilkoma znajomymi w piątkowy wieczór w przytulnie miłym pubie, gdzie między szaleńczymi kolejkami złocistej tequili, można podzielić się swoimi doświadczeniami i przeżyciami z minionego tygodnia w atmosferze całkowitego relaksu i zapomnienia. Tak by po zakończonym spotkaniu odprowadzając się nawzajem lekko chwiejnym krokiem, omawiać namiastki planów ponownego spotkania się.
Masz rację :))) Nie ma to jak przytulny pubik, piwko i te " peważne" pogaduchy :))))
OdpowiedzUsuń