Dzisiaj w pracy miałem pożegnalny serwis jednego z moich kolegów kucharzy Josha z Australii. I wiecie co spostrzegłem, że po raz pierwszy jestem naprawdę zazdrosny. Nie o pieniądze czy pozycję społeczną ale ogólnie o całokształt. Patrząc na te roześmiane gęby znajomych mojego kolegi Josha rodem z Australii i Nowej Zelandii, wywnioskowałem nie tylko z obserwacji ale z ogólnych rozmów z tymi ludźmi, że większość z nich traktuje pracę oraz pobyt tu w Londynie jako rodzaj tymczasowej rozrywki oraz przygody. Przyjechać, popracować, poznać nowych ciekawych ludzi, odłożyć póki jest okazja trochę zarobionych pieniędzy i bezstresowo wrócić sobie z powrotem do bezstresowego kraju, gdzie słońca i morza nie ma końca. Ja natomiast byłem, jestem i zostanę już tylko małym polaczkiem z klasy średniej, rodem ze średniego narodowo wciąż zakompleksionego państewka o nadmiernie wypaczonej mentalności jakim jest Polska, gdzie większość społeczeństwa nadal jest przesiąknięta piętnem socjalistycznego okresu. Długo czasu jeszcze minie, zanim ujrzymy szczerze roześmiane gęby bezstresowych młodych ludzi (dla których kupno gównianego mieszkania do którego mają święte prawo, graniczy teraz z cudem) oraz rzesze zadowolonych ze swojego życia emerytów i rencistów (którzy na dziś dzień lepiej by wyszli finansowo, jakby od małego regularnie wpłacali składki na książeczkę PKO) . Zanim to jednak nastąpi, mnie zapewne już dawno nie będzie wśród grona tych roześmianych i niczym nieobciążonych gęb.
Należę do pokolenia, które napatrzyło się na puste półki w sklepach, za karteczkę kupiło sobie troszkę cukierków i zachwycało się widokiem pomarańczy...
OdpowiedzUsuńAle wiesz co? Ja jestem szczęśliwa, mam zmarszczki od szczerego śmiechu i nie tracę tej zwariowanej iskry w oczach...
Cieszyłam się szczerze kiedyś i cieszę teraz... może właśnie dlatego ,że nie wyjechałam z kraju i nie pozwoliłam nikomu ,bym przez niego poczuła się podle i ubogo.
Śmiej się mimo wszystko, a wtedy ludzie zobaczą iskrę w Twoich oczach i pomogą Ci uwierzyć w to że życie jest mimo wszystko fajne...