poniedziałek, 1 października 2007


Wędrówką jedną życie jest człowieka.
Idzie wciąż, dalej wciąż. Dokąd? Skąd?
To nic, to nic, to nic. Dopóki sił
będę szedł, będę biegł, nie dam się...

(E. Stachura)


Wędrowiec

Wśród gęstwin, wiatru, lasu,
Idę przez życia labirynt
Kołacząc do nieba drzwi.
Czekam.

Wśród zmagań, trosk i strachu,
Zmierzam ciałem do ziemi piachu
Lecz duszą kołaczę do nieba bram.
Idę.

Będę szedł, będę biegł ile sił,
Zrzucę z pleców ciężar świata
Podążając do nieba wrót.
Nie dam się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz