poniedziałek, 1 listopada 2010

Morał niewątpliwy

młodzieńcza ironia
zgryźliwa szczypta pogardy
wobec tych,
co zmierzyli się z czasem...

nie szczerz zębów bracie
z biegiem lat i Ty
pokryjesz się rdzą
niczym ta śruba
wkręcona w strop dachu
nad twoją głową

10 komentarzy:

  1. czasem zapominam o tej pokorze i szacunku..

    OdpowiedzUsuń
  2. Racja Kopaczu, racja!

    OdpowiedzUsuń
  3. No dobra:
    vanitas vanitatum, et omnia vanitas,
    ale niech ta marność za życia będzie jak najrzadsza. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh, pocieszający jest fakt, że kiedyś umrzemy, bo ile można...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy wiersz. Czy to pokrycie rdzą to Twoim zdaniem w takim razie dobra rzecz? Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. i na rdzę są sposoby:)wystarczy parę kropel coca coli - dosłownie i w przenośni:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prędzej czy później każdy z nas ... zardzewieje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Absolutnie się z Tobą zgadzam Clamor.

    Jakubie Czy dobra to nie wiem, ale na pewno nieunikniona :)

    Dziękuję moi drodzy za odwiedziny i trzymajcie się ciepło... bo zima idzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciężko o tym wszystkim myśleć, kiedy nie jest się nawet pełnoletnim... :D (mam tu na myśli siebie) :)
    Ale warto na moment zatrzymać się i sprawdzić, jak to z tą rdzą u nas jest...
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Racja. Taka refleksja za młodu z pewnością określi miarę szacunku w przyszłości!

    OdpowiedzUsuń