- Uznaliśmy, że WRON to wojskowe ciało antyniepodległościowe. Uważamy, że nie może być, że osoby o znanych nazwiskach, jak Kiszczak, Jaruzelski, dzisiaj nie ponoszą żadnych odpowiedzialności, żyją godnie, a osoby, które były przez nich represjonowane, mają dzisiaj poczucie krzywdy - powiedział na konferencji prasowej szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Przedstawił na niej projekt ustawy, która obcina emerytury wszystkim byłym esbekom, a także członkom Wojskowej Rany Ocalenia Narodowego. - Ten projekt to dopełnienie sprawiedliwości dziejowej. Myślę, że na to czekali Polacy - powiedział Chlebowski.
GW 24.09.2008
Po pierwsze czuję się trochę zbulwersowany tą wypowiedzią, gdyż ile można ciągnąć ten wątek Jaruzelskiego ( nawet JP II wybaczył Ali Agcy). Tych panów choćby na ich wiek rozliczyła już historia. Po drugie ten pan chyba mówił ( jak większość tych politycznych szuj) w swoim imieniu, bo na pewno nie w moim. Jako polak (swoją polskość traktuję tylko jako feralny przypadek narodzin właśnie w tym a nie innym kraju) z pewnością na to nie czekałem. Czekałem natomiast na zbawienny moment opuszczenia tego kraju, by choć przez kilka lat jako emigrant żyć jak człowiek, nie martwiąc się o pracę i cały ten biurokratyczny trypel. Pracowałem sumiennie, płacąc podatki i sprawy z tym związane, gromadząc wszelką dokumentację. No i się doczekałem osobistej lustracji przez moją przeklętą przynależność obywatelską do polaczkolandii, jaką jest absurdalna ustawa "abolicyjna" mająca na celu umorzenie zaległego podatku w ramach również mądrej, choć już nieaktualnej od stycznia 2007 roku ustawy o podwójnym opodatkowaniu. Cel jest ten sam. I tak musisz złożyć wniosek (i sam opłacić księgowego ze swoich pieniędzy) jakim jest rozliczenie się z państwem, odnośnie pieniędzy które zarobiłeś za granicą, nawet jeśli z owym państwem przez ten cały czas nie miałeś choć odrobiny do czynienia ( może z wyjątkiem odwiedzin rodziców w czasie urlopu). Jeśli zdecydujesz się na powrót do polski za kilka lat, a nie rozliczysz się z totalitarnym oprawcą do dnia któregoś tam lutego 2009 roku, automatycznie ze sprawiedliwego obywatela, którego celem było przeżyć i coś zaoszczędzić, staniesz się przestępcą gospodarczym muszącym ponieść ogromna karę finansową albo zostaniesz pozbawiony wolności. Zostanie ci automatycznie zabrane to co do ciebie należy ( z historii wiemy, że zwłaszcza Stalin był w tym dobry) przez państwo, z którym tak naprawdę się nawet nie utożsamiasz bo i po co. I co lepsze nie jesteś im winień nawet grosza, bo wszystko co zarobiłeś za granicą zostało rozliczone i opodatkowane w państwie w którym legalnie pracowałeś. Ale złodziejstwo i żądza posiadania cię na własność (na podstawie obywatelstwa) nie zna granic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz