piątek, 27 czerwca 2008

Pustka

Przez pustkę do pustki,
z pustego w puste.
Pustką, pustka wypełniona
po puste brzegi.
Otoczona zewsząd przez
pustkę, poza którą
tylko pustkę widać.
A za tą pustką
to już tylko pustka
roztacza swoje puste
ramiona.
Ogarniając pustą pustkę
swoją pustą pustką.

2 komentarze:

  1. Kopaczku......podziwiam że w tej pustce nie pogubiłeś swoich paluszków. :)))))
    Pozdrawiam serdecznie:)
    Niby taki ogrom pustki ,a wiersz ma pełen wymiar:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Paluszków może nie, ale zmysły ... . Doprowadziły mnie do pustego wymiaru.

    OdpowiedzUsuń