Wyrzucam śmieci
poprawiam wyświechtane krzesła
dookoła stołów poplamionych
Pociągnięciem wilgotnej szmaty
pozbywam się z lustrzanych blatów
resztek kurzu i odcisków obecności ludzkiej
Na koniec gaszę światła lamp
niosących wrażenie złudnego nastroju
Następuje ciemność czyli stan
jaki zawsze powinien panować w tym miejscu
Wreszcie nadchodzi upragniona chwila
zamknięcia drzwi
Nawet pyłu z butów moich
nie chcę pozostawić przed wejściem
do tego przybytku
Uznając to za osobiste marnotrawstwo
Wychodzę
poprawiam wyświechtane krzesła
dookoła stołów poplamionych
Pociągnięciem wilgotnej szmaty
pozbywam się z lustrzanych blatów
resztek kurzu i odcisków obecności ludzkiej
Na koniec gaszę światła lamp
niosących wrażenie złudnego nastroju
Następuje ciemność czyli stan
jaki zawsze powinien panować w tym miejscu
Wreszcie nadchodzi upragniona chwila
zamknięcia drzwi
Nawet pyłu z butów moich
nie chcę pozostawić przed wejściem
do tego przybytku
Uznając to za osobiste marnotrawstwo
Wychodzę
Czyżby niekochane miejsce pracy????????????
OdpowiedzUsuńTo się nazywa kobieca intuicja!!!!!!
OdpowiedzUsuńDoskonała interpretacja!!!!! ;)