środa, 8 sierpnia 2012

____ ...

"Tyle spokoju i ciszy
niezmąconej ciągiem chaosu,
co snu siłą wyrwanego
z ramion bezgwiezdnej nocy"


Porażone światłem dnia oczy pulsują konwulsyjnie. Nagły atak tików nerwowych wykrzywia przebudzającą się twarz drganiami w prawą stronę. Siadam na łóżku. Martwo wpatrzony w szarą powłokę ściany, zaczynam się dławić perspektywą nadchodzących godzin.

Odnoszę wrażenie, iż ponownie staję się ofiarą powtarzalności zdarzeń i myśli. Z tą jednakże różnicą, że kolejność następujących po sobie nieudogodnień jest przypadkowa...

2 komentarze:

  1. Przeczytaj, Michale, mój wiersz o filozofii, właśnie go piszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. jak najbardziej przypadkowa, gdyby było inaczej byłabym zawiedziona

    OdpowiedzUsuń