środa, 22 lutego 2012

Po latach...

Nie będę się rozpisywał, rozckliwiał nad zmiennością twórczej weny artysty. Mam w dupie opinie, klejącą słodycz lub niesmak w ustach - zarówno fanów jak i krytyków. Rozczarowanie, śmiech, drwinę, niepewność, może nawet i aprobatę. Przepływa mi to między uszami, rozpływając się w próżni.
Dla mnie Siekiera - nieważne czy ostrzem, czy obuchem urzeka całkowicie, dosadnie, dogłębnie. Muzyczne dryfowanie Adamskiego po egzystencjalnej powierzchni naszego obcowania z rzeczywistością po przeszło 29 latach, dotyka moich trzewi z taką samą dawką emocji, niepokoju i wewnętrznego dreszczu jaki towarzyszy mi przy słuchaniu wcześniejszych dokonań zespołu. I tak już zapewne pozostanie, bez względu na wahania dźwięków i nastrojów.

Siekiera - Ludzie mówią*

* Utwór pochodzi z najnowszej płyty"Ballady na koniec świata", wydanej przez wyd. Manufaktura Legenda po 25 latach od ukazania się debiutanckiego materiału "Nowa Aleksandria".

8 komentarzy:

  1. Sporo pętam się po różnych muzycznych okolicach, ale Siekiery nie znam. W ogóle dramatycznie mało znam polską muzykę. W czasie, kiedy kształtowałem się jako człowiek, zatem i w obrębie upodobań muzycznych, Polska była dla mnie czymś dalekim i mglistym, a muzycznie mniej więcej tak odległa jak Antarktyda...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze można nadrobić... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Można :) Ten utwór Ludzie mówią trafił do mnie, stąd ta refleksja.

    OdpowiedzUsuń
  4. :)
    Jego treść drąży moje wnętrze już od dwóch tygodni. Pozdrawiam Samie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dałem na swój muzyczny blog, bo słucham. Ten utwór... kilka prostych taktów, kilka prostych słów, a zatrzymuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam, że słyszałem coś w rodzaju Lato przekwitło z tejże płyty, no i możesz przypuszczać jaka była moja reakcja ;) Moim skromnym zdaniem Adamski mógł zrobić ten projekt pod innym szyldem, bo - co to dużo gadać - z SIEKIERĄ ma to tyle wspólnego, co...

    Jednak to nie mój problem i wiem, że są ludzie - podobnie jak Ty - z uznaniem wypowiadający się a tym materiale.

    OdpowiedzUsuń
  7. Być może jest tu dużo racji, jeżeli chodzi o szyld. Jednakże w moim przypadku nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia. Mnie urzeka jakaś metafizyczna wewnętrzna obawa, jakaś niepewność, niepokój trudny do zdefiniowania. Formy przepływające przeze mnie w moim wnętrzu uzyskujące własny wymiar, własną interpretację, własne zrozumienie. Kumulacja refleksji z gatunku "na skraju" u wrażliwca, której nie ma potrzeby uzewnętrzniać bo i tak nie znajdzie zrozumienia. Jest to refleksja czysto subiektywna, zakorzeniona głęboko w sercu.
    A w tych rzeczach nawet jeżeli się różnimy to i tak posiadamy własne racje. Ty to wiesz i Ja to wiem ;) Trzymaj się ciepło 666!!!

    OdpowiedzUsuń