niedziela, 30 października 2011

Lapida 42

Nowe słowo wzbogacające swoim znaczeniem ubytki czystej polszczyzny. Jednocześnie maskujące syndrom tzw. chodnikowego talentu jednostek w bagnie medialnej masy - "celebryta".
W celu zachowania egzotyki i powagi w sposobie kopiowania dosyć płytkiego wizerunku zachodniego "high life-u", proponuję wymowę owego makaronizmu przez miękkie "s".

Na przykład:
Dziś nastąpiło otwarcie absolutnie mega prestiżowego sklepu markowego firmy GAP, na którym nie zabrakło obecności polskich selebrytów spragnionych nabyć w trybie natychmiastowym puchową bluzę z kapturem.
Lub też:
Z okazji zbliżających się Wszystkich Świętych morze polskich selebrytów różnych maści wypłynęło na ulice miast zachęcając swoimi wspaniałymi twarzami do hojnego ofiarowywania datków na konserwację zabytkowych nagrobków.

4 komentarze:

  1. Jestem nader często zaskakiwany przez media informacjami, że oto jakieś indywiduum, którego widzę pierwszy raz na oczy, jest celebrytą, i że w ogóle istnieje.
    Jakoś świadomość, że jestem poza "kulturą" tabloidów i telewizyjnych "programów rozrywkowych" w niczym mi nie przeszkadza, literalnie w niczym.
    Paru bezdomnych z Białegostoku np. też nie znam i jestem w stanie tę niewiedzę przetrzymać

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta świadomość bycia poza, pozwala się skupić na wielu innych istotnych dziedzinach życia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czasem używam w sieci jeszcze bardziej spolszczonej wersji tego słówka - CIELEBRYTA..

    OdpowiedzUsuń
  4. To określenie przynajmniej brzmi swojsko:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń