wtorek, 10 maja 2011

***

Wiosna
gołębie ustąpiły miejsca
rozwydrzonym maturzystom
chwytającym klamki od bram raju.
A ja siedzę na ławce
i z Demiurgiem wódkę piję.
Co rusz
dziękując sobie,
że chwilowo mogę mieć
wszystko w dupie.

Lublin 29.04.11
(okolice UMCS)

5 komentarzy:

  1. Tak, moja córka zdaje maturę, ale jest wyjątkowo cicha :) Miły wiersz :) mieć wszystko w poważaniu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko się zmienia z pokolenia w pokolenie. Maturzyści też. Pozdrowienia dla córy i dziękuję za odwiedziny Margo. Bądź co bądź, Ty tutaj to dla mnie każdorazowe wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie żartu sobie ze mnie :P Lubię Twoje pisanie, Ciebie... przecież od dawna przychodzę do Ciebie z kawą :* miłego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No widzisz. Nawet ten komentarz traktuję jako wyróżnienie ;). Dziękuję!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. I nawet ten wpis, całkiem poważnie Margo traktuję jako wyróżnienie ;) Pozdrawiam mocno!!!

    OdpowiedzUsuń