środa, 2 marca 2011

Złudzenia pokryte tkanką

Najpierw w wodach płodowych
jak dogorywające truchło
na samym początku
w matczynym oceanie
kołysane falami nieświadomości

Potem już na jawie
przez puste horyzonty świata
prowadzone na smyczy systemu
jak głuchy cielec co złotą
powłokę utracił gdzieś po drodze

W oczach galaktyk - bękart przypadku

Tkwi jak mucha gówna uczepiona
kruchego losu własnego istnienia

9 komentarzy:

  1. Mocne niektóre obrazy, oj mocne!

    OdpowiedzUsuń
  2. I TAKICH TEKSTÓW PROSZĘ WIĘCEJ - GENIALNE :) POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem jak wy, ale za każdym razem kiedy stworzę podobne "coś", jarzy się we mnie nutka sceptycyzmu co do oryginalności takich utworów i zawsze mam wahania co do ich publikacji. W każdym bądź razie, dziękuję za wsparcie i pozytywnego kopa. A jest od kogo (4 Kobiety z Charakterem!!!). Amen!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bym Cię kopnęła, ale to Twój blog :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Kopaj Margo, kopaj. A ja i tak swoje wiem i czytając Twoje wiersze - czuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to nie będę Cię kopała, zimno!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zatrzymuje więc to "ciepło" w sobie!

    OdpowiedzUsuń