czwartek, 2 kwietnia 2015
Lapida 53
Wiatr. Za oknami rozlega się dziki taniec drzew, krzewów i traw stopniowo budzących się do życia po mizernej zimie. Ulicą mknie poszarpany parasol. Wygląda jakby rozpaczliwie poszukiwał swojego właściciela, który ku jego zgubie już dawno o nim zapomniał. Ludzie z zacięciem i wewnętrzną determinacją zmierzają gdzieś przed siebie trzymając kurczowo rękami czapki na głowach. Walczą przed utratą osłaniających ich kapturów. Próbują skorygować tor swoich siatek, toreb i posiadanych bagaży. Gdzieniegdzie pojawiający się promień słońca naświetla tą chaotycznie chwiejną równowagę panującą w mieście i na jego obrzeżach. Z czasem wszystko umilknie i na nowo powróci ten prowincjonalny spokój otoczony zewsząd duchem lasu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widzę, że też budzi się tam wszystko do życia. W sumie nigdy nie komentowałem, a choć odwiedzam zarówno to miejsce jak i DAM, to nawet nie wiem gdzie Cię ten wiatr wywiał ;) znajdź mojego fejsbunia na Szeptaku (z cyklu polecanka) ;]
OdpowiedzUsuńW sumie komentarze są mało istotne. Natomiast wiatr wywiał mnie dość specyficznie. Osada nazywa się Hajnówka :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKopaczu, Twoje wpisy zachęcają do odwiedzin. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam jak najbardziej. Daj tylko znać... :)
OdpowiedzUsuń