poniedziałek, 2 marca 2015

Dobry chłód

Szara aura zatacza kręgi nad moją wyludnioną krainą. Myśli płyną wolno pod dyktando chmur na niebie. Gorycz w ustach po spożytych płynach potęguje suchość w gardle i wyostrza szorstkość języka. Gdzieś ponad tym wszystkim toczy się normalny dzień. Ktoś pracuje, ktoś robi zakupy, ktoś się śmieje lub wije z bólu. Ja natomiast tkwię pomiędzy tymi czynnościami. Zastygam w bezruchu, chwytając chwilę daję się ponieść myślami w przestworza.


6 komentarzy:

  1. Pojawia się interesujące pytanie - czy bycie pomiędzy jest tym samym co trwałość istnienia pośrodku. Wydaje się że jednak nie gdyż ,,pomiędzy'' jest raczej stanem zawieszenia a dokładniej opozycją wobec dwóch przeciwstawnych stron.Stąd słuszne stwierdzenie - ,,zastygam w bezruchu'' i wyczekiwanie na odpowiedni moment będący w twojej interpretacji tylko ,, chwilą''. Będąc w centrum masz większe pole manewru - nie ścierasz skrajności a je w sposób świadomy scalasz.

    pozdrawiam S.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszakże wpis mój nie reprezentował żadnej poezji z zakresu haiku, to jednak twoja interpretacja urzekła mnie do głębi. To prawda będąc w centrum mam większe pole manewru zarówno myślą jak i postrzeganiem otoczenia. To z kolei sprawia, że końcowa konkluzja jawi się bardziej klarowna i stabilna. I nie ważne czy ujrzy ona światło dnia czy też spocznie w głębinach mojego wnętrza.
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wnikliwy komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie się te wrony podobają :-) Niosą na skrzydłach swoją własną opowieść o życiu :-) Czy kiedy siądą na drzewie, czują się pomiędzy jednym a drugim lotem?

    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  4. Można też zapytać, czy bycie pomiędzy jest Twoim świadomym wyborem tu i teraz czy też zbiegiem okoliczności i akurat możesz sobie na to pozwolić. A może wręcz przeciwnie; może utknąłeś pomiędzy wbrew swojej woli i jedynym sposobem opuszczenia tego miejsca jest podróż na gapę... Serdeczności posyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że nie. Jednak sposób w jaki to wyrażają przypisawszy do naszych doznań budzi pewną nostalgię...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta druga koncepcja wydaje się być mi bliższa. I ta podróż na gapę...

    OdpowiedzUsuń