niedziela, 11 maja 2014

Fragment z podróży donikąd


Każda wyprawa w las, rowerem lub z buta posiada jedną mistyczną cechę. Mianowicie, kiedy już znajdziesz się w jego władaniu tracisz poczucie początku i końca. Natomiast pojęcie czasu przybiera rozmytą wizję abstrakcji, której odnosisz wrażenie w ogóle nie potrzebujesz. Wszystko co cię otacza, to tylko niewzruszona na twój maleńki byt forma życia, w której drzemie niepojęta potęga i nieopisane piękno.

3 komentarze:

  1. Święta prawda! Najlepiej jest wtopić się i po prostu być. Ostatnio tak miałem, gdy wędrowałem sobie z aparatem po polach i lasach. Wtopiłem się do tego stopnia, ze zaczął po mnie łazić kleszcz, obok przeszła sarna, lis, przeleciał błotniak łąkowy i myszołów... :)

    OdpowiedzUsuń