środa, 25 lipca 2012

Mankamenty wtórne

W przypływie wolnej woli
ludzie rozpierzchli się
jak spłoszone mrówki
na wszystkie krańce ziemi.

Tratując się nawzajem
kreują nowe trendy.

Z głębi umysłów
wydobywają na światło dzienne
nowe szczepy - izmów.

Ilością ofiar
odmierzają skuteczność sądów.

Własnym wytworom
z oddaniem chylą głowy.

Śliniąc się zachłannie
w majakach jęczą
- Więcej!

Dynamika błędnego koła
zatacza coraz szersze kręgi.

A Bóg pieszczotliwie
kołysząc świat
na swoich dłoniach -
nie pozwala mu zasnąć.

2 komentarze:

  1. Spersonifikowany Bóg ma sen, ręce i kołysze. Ludzie nie maja snu, nie mają rąk, ślinią się, bo mają swojego boga i chcą go więcej. Chcą więcej rąk, więcej snów, więcej kołysek, więcej śliny do ślinienia się.

    OdpowiedzUsuń
  2. A im szybciej rozwój prze naprzód, tym częściej się ślinimy, wydzielając przy tym o wiele większe ilości płynu...

    OdpowiedzUsuń