środa, 4 stycznia 2012

Prawie jak pocztówka z Lublina...


Historia jednej fotografii tak żywa, tak realna. Patrząc na nią mam wrażenie jakby została zrobiona dosłownie wczoraj. Czuję zapach"Wzgórza czwartkowego". Chłód jesiennego wiatru owijającego się wokół uszu. Smak wódki w ustach. Potrafię odtworzyć w myślach sposób i kierunek przemieszczania się chmur na niebie. Chaos myśli krzątający się w głowie. Cichą refleksję osaczoną zewsząd smutkiem powrotu. I to pozbawione echa, poetyckie łkanie do nieokreślonego...

2 komentarze:

  1. Obraz, który na zawsze utrwalił stan serca i umysłu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Smak wódki w ustach i towarzysząca temu cicha refleksja nierozerwalnie związane są z czwartkowym wzgórzem ;)
    Zdjęcie fanstyczne!

    OdpowiedzUsuń