piątek, 11 listopada 2011

Okrutnik Losu

chciałbym czerpać
z twojego serca
naiwny człowieku
jak ze studni bez dna
majestatyczną słodycz
co wypełnia podstępem
uśpione zakamarki
zmysłów
syty doznań
oglądać
jak usychasz z wolna
trzymając ręce
zanurzone
w lepkiej bezradności
wodzony za nos
wiarą w słuszność sprawy

5 komentarzy:

  1. czasem lepiej nie wiedziec, ze wszystko jest klamstwem. w cos trzeba wierzyc - dobrowolnie wodzony za nos - szkoda, czesto szkoda, bo takie krotkie to nasze zycie :-( pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Los czasami sprawia, iż jak marionetki jesteśmy gotowi przyjąć każde jego wyzwanie... . Dziękuję za poświęconą refleksję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozwolisz że sobie zanucę tu i teraz?
    "Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas
    I z pieśnią, że już blisko świt, szli ulicami miast
    Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!
    Kto sam, ten nasz najgorszy wróg! A śpiewak także był sam"

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę Dora, że poczułaś klimat dzisiejszego dnia niepodległości ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mając na sobie białą górę i czerwony dół czułam się - chcąc nie chcąc - hm... bojowo i patriotycznie :) dzis mam inną kombinację kolorystyczną ;)
    miłego dnia

    OdpowiedzUsuń