sobota, 26 listopada 2011

Już...

pora kończyć...
za mgłą
przez zacieki niemytych szyb
opadła twarz.
pora kończyć...
niedokończone strzępy słów
mama, tata, ja.
jakieś plany
na zakurzonych półkach
między zabawkami
z dzieciństwa -
walają się teraz
jak stada niezdefiniowanych słów.
pora kończyć...
nie ma już komu wymienić
wypalonych żarówek życia.
pora kończyć...
puchem zielonego mchu
wypełnić ciszę ust.

Desiderii Marginis - The sweet hereafter

4 komentarze:

  1. Wiesz, śmierć, tak jak miłość, dobra jest tylko w książkach, w życiu jednego jak i drugiego warto unikać. A zatem. Pora kończyć kawę i pomyśleć o śniadaniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. :o! ...tylko po to, by zacząć coś nowego - dziś jeszcze albo jutro dopiero... :-)

    Naprawdę świetny wiersz -
    drogowskaz ku poszukiwanym, to jest: upragnionym zwojom na półkach pamięci.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za poranną dawkę realności Samie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za miłą opinię. Nie wiem co mnie skłoniło na napisanie tego wiersza. Może zbyt długie słuchanie muzyki tła, może o jedno piwo za daleko... . Wiem jedno, prędzej czy później trzeba wyjść przeciwnościom na spotkanie i się z nimi zmierzyć. Byle po ludzku. Pozdrawiam Ho :)

    OdpowiedzUsuń