poniedziałek, 7 listopada 2011

***


Zmrok przysłania
Lublin z wolna.
Tuli do siebie
zmęczone powieki.
Gdzieś tam,
między tysiącami
elektrycznych gwiazd
rozświetlających
okna domów,
dostrzegam
sylwetki rodziców
wpisane w pejzaż
dogasającego dnia.

2 komentarze:

  1. rodzice - mialam to szczescie, ze to moi najwieksi przyjaciele ... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. I w tym przejawia się dla mnie istota rodzinnego szczęścia i nieoceniony dar wychowania!!!

    OdpowiedzUsuń