czwartek, 1 września 2011

Z pożółkłej karty VIII


***

kiedy siedzę w moim pokoju
czasami słyszę za oknem bicie dzwonu
ktoś znowu odszedł
ktoś płacze
żałoba

Lublin 1996


Jeden z moich pierwszych wierszy. Właściwie co do dokładności chronologicznej to drugi. Zrodził się z refleksji jaką niosło za sobą echo bicia dzwonów z pobliskiego cmentarza, na który to właśnie wychodziły okna naszego mieszkania w bloku na ósmym piętrze.

4 komentarze:

  1. sentymentalnie się u Ciebie zrobiło :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Krajobraz za oknem mamy podobny. Z tą różnicą,że ja mieszkam na parterze.
    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Margo: Sam nie wiem, ostatnio wisi nade mną jakieś fatum "łagodniejszej formy" metamorfozy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Marteczko Droga: Ja ten krajobraz to mam teraz sporadycznie, zwłaszcza podczas odwiedzin rodziców. Czasy się zmieniają, krajobrazy również. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń