sobota, 6 sierpnia 2011

***

po drodze do nieba
zrobię nieplanowany
przystanek
i zabiorę Cię na lody
te owocowe
które wielością smaku
podrażniają piekielne otchłanie
i nikt nam nie będzie
podczas ich grzesznej konsumpcji
prawił kazań na temat dobra i zła
to co spłynie po brodzie
ziemia przyjmie z pokorą
resztę zabierzemy w sobie
i luźnym krokiem
ruszając przed siebie
będziemy kopać kamienie
na zakurzonej żwirówce

7 komentarzy:

  1. :) (uśmiechnęła się z błogością)

    OdpowiedzUsuń
  2. Imprezowanie na wernisażach dobrze na Ciebie wpływa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to chyba naturalne zjawisko wystepujace u osobnika "dziecko" , pytam sie dlaczego wszyscy chca abysmy od pewnego wieku wydorosleli ;-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Margo, aczkolwiek nie byłem z siebie zbytnio zadowolony. Następnym razem zachowam powagę wypowiedzi i wysławiania się ;)
    Pozdrawiam ciepło!

    Baraciszy: Bo wtedy tracisz swoją niewinność i naiwność w stan rzeczy. I o wszystko można cię oskarżyć... :(

    OdpowiedzUsuń
  5. A mi się to chwilowe odejście od powagi bardzo podoba:) Stanowczo protestuję przeciwko zaprzestaniu imprezowania na wernisażach;)

    OdpowiedzUsuń