sobota, 18 czerwca 2011

Johnny i Świerszcze

Johnny

Drzwi się otwierają
Johnny się śmieje
Widok sponad
Wystawia swą głowę
Z okna i osusza oczy
Pamiętam zimę sprzed jakiegoś czasu,
Kanciaste kształty zrobione głęboko w ziemi
Gdzie ktoś kiedyś stał
Czarno na białym
Biało na białym
Echo głosów odbija się między budynkami
Rampa do drzew i drzewa wkoło
Pamiętam łzę, zamarzniętą biało na białym,
Niczego nie pamiętam.

Szary salon,
Johnny wzdycha
Otwiera okno i gapi się na drogę.

Niektóre rzeczy nie mają sensu,
Strach przed wyjściem,
Karaluchy trzęsą się w koncie
Koc otacza twoje ramiona,
Gorąco, potem zimno, zimno, potem ciepło
Puls gna, wolno gna - stanął.

Pamiętam noce spędzone na słuchaniu do świtu
Niczego nie pamiętam
Drzwi wolno się otwierają,
Johnny siada na łóżku
Kładzie się i umiera.

Ian Curtis (1979)

_____ ***_____

Świetliki - Świerszcze



_____***_____

Dwa utwory z nieznanych mi przyczyn bardzo ważne dla mojej wewnętrznej konstrukcji emocjonalnej.
Dwa utwory o zupełnie innej tematyce, jednakże dla mnie zawsze chodzące w parze.
Dwa utwory, dwa przeciwległe sobie światy mające swój kulminacyjny moment w mojej abstrakcyjnej wyobraźni.

1 komentarz: