czwartek, 19 listopada 2020

Szare pokrzepienie

Szarość listopada dodaje mi otuchy. Wyjątkowo w tym fatalnie beznadziejnym roku. Jego mistyczna aura szczególnie przesiąka mnie kiedy jestem w lesie. Tam znika wszystko z czym mam styczność za dnia. Pozostaje jedynie cisza i taniec ostatnich liści spadających z uśpionych drzew.

2 komentarze:

  1. Jak śpiewała Siekiera - i tylko ten wiatr.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te utwory idealnie komponują się z tą scenerią. Zresztą cała płyta jest genialna :)

      Usuń