środa, 20 stycznia 2016

Cóż więcej chcieć...


Jeszcze tylko przebrnąć przez zaśnieżony pas drogi i oto stoję u wrót Puszczy. Potem już tylko las i uczucie zapomnienia o całym otaczającym mnie świecie. Swoista nirwana pozwalająca odetchnąć świeżym, krystalicznie mroźnym powietrzem. Aż nie chce się wracać.

3 komentarze:

  1. Za takim widokiem tęsknię, takiego potrzebuję...
    U mnie za oknem tylko zimowa breja cywilizacji. Do porzygania...

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie i znane mi uczucie. Uważaj żebyś się w tym lesie nie zgubił.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Biorąc moją zdolność orientacji od niepamiętnych czasów harcerskich, gubię się co rusz... .
      Dzisiaj już nie boję się tak jak za młodzieńczych lat, bo wiem że w lesie jest o wiele bezpieczniej niż w mieście. Mam kompas, mapę no i telefon z którego mogę poinformować żonę gdzie się aktualnie znajduję. Wydostanie się zajmuję mi trochę czasu. Grunt to nie przedostać się na białoruską stronę Puszczy... :)

      Usuń