poniedziałek, 4 maja 2015

I znowu rodzi się ...

Polubiłem ten okres, kiedy Kresy budzą się do życia. Widzę jak duchy łąk i pól unoszą się stopniowo do góry zazieleniając na pozór martwe obszary ziemi. Ich niewidzialna moc zatacza kręgi nad starym młynem.


Pozostawiając za sobą rozkwitające pęki na gałęziach drzew mknie setkami kolorów przed siebie. Ich pęd pozostawia po sobie ślad nadchodzącego lata. Brnąc dalej w głąb lasu, kreuje pejzaż pnących się drzew i zakwitających kwiatów. Wije się ponad dachami opuszczonych gospodarstw i mchem porośniętych płotów. I nawet niebo nie pozostaje obojętne na zaistniały stan rzeczy.



Swoim błękitem przywołuje dzikie ptactwo szybujące ponad budzącą się krainą. I znowu czas odradzania się i umierania zatacza metafizyczny krąg, w którym "My" małe ludziki na tle nieosiągalnego myślą majestatu oddajemy się codziennym czynnościom. Wtopieni w potęgę dzikiego piękna, wkręceni w kołowrót pór roku toczymy naszą własną egzystencję...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz