środa, 25 grudnia 2013

Znowu tam byłem. Zaczerpnąłem łyk 36% poezji i zapomnienia. I chociaż nie wiem jak długo przyjdzie mi czekać, aż postawię tam swoje nogi ponownie, jedno jest pewne:
Mała cząstka mojej duszy pozostała tam już na zawsze. I niezależnie od pogody, pór roku oraz nieustannie biegnącego czasu unosić się będzie gdzieś pod zmęczonym spojrzeniem sfrustrowanego Chrystusa z pobielanej kapliczki.

Wzgórze Czwartek 22.12.2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz