piątek, 20 września 2013

Koniec pewnego rozdziału...

Nadszedł czas w którym "Liście..." obumarły i opadły już zupełnie. Z roku na rok coraz bardziej żółkły, wysychały by ostatecznie rozsypać się w pył. Rozwiane przez wiatr na wszystkie możliwe strony przestały istnieć, uzyskując jednocześnie pozorną wolność wyrywając się po tylu latach z tytułowych szpon zgubnych myśli.
Wprawdzie myśli pozostały, bo jakże bez nich żyć. Może nie tak już zgubne, intensywne, melancholijne, dążące do niezdefiniowanego ale wciąż wypełniające każde uderzenie serca. Ulokowane teraz gdzieś na północno - wschodnim krańcu świata, zaczną powoli tworzyć swój nowy rozdział życia...

 Przemysław Gintrowski - Dokąd nas zaprowadzisz Panie

11 komentarzy:

  1. Znaczy, idzie nowe :) Cudów nie ma. Kiedyś, gdy dopiero poznawałam las obok domu, martwiłam się wycinkami. Takie piękne dęby to były - myślałam - i co? Ścięte. Teraz wiem, że las nie znosi pustki. Wypełnia ją nowym życiem. Prężnym, jasnozielonym i w pewnym sensie aroganckim. Panoszy się bez pamięci tego, co było. Życie.

    Pozdrawiam ciepło i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trudno się nie uśmiechnąć po przeczytaniu Twoich słów. Na początku się przestraszyłam, że się z nami żegnasz, ale na szczęście przywitałeś mnie kilka godzin potem szumem drzew.
    Czekam na nowe pąki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Trudno się nie uśmiechnąć po przeczytaniu Twoich słów. Na usta ciśnie się słowo "powodzenia"! A ja wśród szumu bezlistnych drzew czekam teraz na pąki;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zamiatasz liście? One i tak znów opadną, i znów i znów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Etap po etapie, wspinamy się. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. zasadniczo, zmiany są dobre

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję bardzo za wgląd w nowy rozdział "przeszłych liści". Muszę oprzytomnieć, ogarnąć się z ponad 9 letniej nieobecności. A przede wszystkim muszę zacząć żyć od nowa w nieco innej formie. Ile mi to zajmie... tego nie wiem. Mam tylko nadzieję, że ta iskra subiektywnej twórczości, którą dotąd w sobie nosiłem uzewnętrzniając ją trochę w formie tego bloga nie zagaśnie w zderzeniu z nową rzeczywistością.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. pamiętam "Liście".. byłam częstym gościem. zatęskniłam jakiś czas temu za blogowym życiem. ale do "spacerologii" zapommniałam hasła..może to znak, by zacząć więc od nowa. założyłam nowego bloga. zapraszam: http://kolorowetesknotki.blogspot.com

    pozdrawiam Kopaczu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki. Już niedługo powinienem mieć podłączenie do internetu, to będę bardziej regularnym gościem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń