piątek, 5 kwietnia 2013

Londyński "Atlas Chmur"

Spontaniczny strzał obiektywem w niebo w drodze z pracy do domu gdzieś około 19.20 Greenwich Mean Time.

13 komentarzy:

  1. Ten wpis mi przypomniał, że chcę się z synem wybrać na weekendową wycieczkę do Londynu. Dam znać, to może pokażesz mi te chmury i miejscową Kolumnę Zygmunta ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Londyn w rzeczy samej dobry na weekendową wycieczkę... i tylko. Może to właśnie te chmury powstrzymywały we mnie proces narastającego zdziczenia... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bajka. Stałabym z rozdziawionymi ustami.
    A ja chyba jestem dziwna - Londyn mnie nigdy nie ciągnął.
    Pozdrawiam ciepło, Kopaczu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wpatruję się i nie mogę przestać. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. w powiekszeniu genialne chmurzyska ;)))) ja tez bylam dzisiaj na polowaniu ...motywow...fotografia to moje hobby , ktore pozwala nie zwariowac ;))) sciskam

    OdpowiedzUsuń
  6. Oryginał również niczego sobie Słowowrażliwcu aczkolwiek nieco wyblakły, więc postanowiłem go nieco nasączyć. Dobre oko;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. To bobrze, że chociaż ułożenie chmur na niebie pozwala nam chwilowo zapomnieć po jakim gruncie stąpamy.

    Dziękuję serdecznie za wgląd i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wy tam z Paddym macie lepsze widoki.
    Tu, to jak tzw: Lucky Dip :)

    OdpowiedzUsuń
  9. brakuje mi słońca i morza ... Londyn poczeka :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj tam, mamy całkiem podobne widoki jak na mój gust :) dzisiaj jest pochmurnie, szaro i wietrzeni... i nadciąga coś, oby przyciągnęło słońce :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szukaj prześwitów Margo ;)

    OdpowiedzUsuń