niedziela, 17 czerwca 2012

Gotów jestem I

W momencie, gdy chaos dnia przybiera niczym nieobciążony porządek, człowiek jest w stanie dostrzec bezwartościową istotę, każdej uchodzącej w niebyt godziny. Każda minuta jawi się jak nasączona pobudzającą wonnością gąbka. Obracana starannie dookoła pod zaciskającą się dłonią, wyciska z siebie życiodajną energię tak długo, aż osiągnie stan całkowitego wyschnięcia.

Gotów jestem umrzeć i odrodzić się po raz pierwszy...

Lublin 28.V.2012

3 komentarze:

  1. zakladam, ze dotarles nareszcie do domu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest to dosyć złożone założenie biorąc pod uwagę, że teoretycznie posiadam trzy domy (czyli miejsca pobytu). Praktycznie odbijam się między tym trójkątem podsycając tęsknotę i łzę w oku. I minie jeszcze troszeczkę, zanim osiądę w jednym z nich na stałe. A taki dzień rychło nastąpi i nic mnie już nie wyciągnie z mojej głuszy. Nawet wizja Chińskiego Muru...

    OdpowiedzUsuń
  3. ...wizja Chińskiego Muru...rzeczywiscie nie jest atrakcyjny

    OdpowiedzUsuń