czwartek, 21 czerwca 2012

Chłopcy

W blasku porannego słońca
chłopcy w grupie żwawo idą
Pod zadaszeniem sklepu
obok łubianek z truskawkami
leniwie popijają piwo
lekceważąc czas
Późnym popołudniem
w gwarze splątanych języków
zaczerwienione karki
uciskają drżącymi dłońmi
Oczy jak kapsle z butelek
rzucone na żywioł chwili
ślepo połyskują
Spod białych bejsbolówek
zamiast łez
krople potu z czoła spływają

Lublin 08.VI.2012.

4 komentarze:

  1. Na wszystkie rodzaje pierogów, którymi zajadałem się w kuchni - nie mogłem dojrzeć przez okno nawet jednej... ;) Daję słowo!

    OdpowiedzUsuń
  2. no bo robily te pierogi ! no to mamy znowu jasna sytuacje ;-) roli kobiety...

    OdpowiedzUsuń
  3. W tej sytuacji jest to chyba rozsądne wyjście ;)

    OdpowiedzUsuń