poniedziałek, 5 stycznia 2009

Lapida 19

Czy dążyć do czegoś, znaczy od razu tego chcieć? Czy też jest to po prostu kolejny złudny miraż, będący efektem "ubocznym" setek lat aktywności umysłowej człowieka. Który w miarę dojrzewania i ogólnej ogłady, przyobleczony zostaje w podstępną i zdradliwą magię pojęcia "kultura", "cywilizacja", "tradycja" oraz płynące z tych pojęć "określone wzorce zachowań"?
Ogólnie ujmując, cała ta popieprzona i skomplikowana obyczajowość w obliczu której słowo "nie chcę" znaczy tyle co "no dodrze" - bo inaczej nie wypada.
Thomas Hobbes zapewne określiłby zaistniały stan rzeczy - wewnętrznym lękiem obustronnym.

2 komentarze:

  1. I tu należy wykorzystywać lenistwo w ramach ćwiczeń asertywności :)

    Poważnie podchodząc do tematu - faktycznie: są ludzie-pijawki (niekoniecznie należy to rozumieć pejoratywnie - po prostu działają na ciebie w ten sposób, że im nie odmówisz) oraz ludzie-gąbki, gdyż wsiąka w nie każde polecenie, prośba, żądanie tak, iż nie potrafią odmówić.

    Co więcej, bycie gąbką również może być formą lenistwa - lepiej się zgodzić i mieć to z głowy, niż się później nosić z tłumaczeniami, wyrzutami sumienia (chorymi, ale co tam) itd.

    Dziś asertywność jest pojęciem standardowym we wszelkiego rodzaju szkoleniach, wręcz reklamowym. Pożądane zjawisko przez gąbki, a wykorzystywane od wieków przez pijawki. Z dwojga złego lepiej być pijawką: TY ZRÓB COŚ DLA MNIE, ALE JA DLA CIEBIE NIESTETY NIE DAM RADY, CHOĆBYM CHCIAŁ. :)

    No dobra, kończę... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko potulnie wtopić się w ustalone standardy społeczne i przytakiwać na każde pierdnięcie. Wszelki nietakt oraz buntownicza próba przełamania przyjętych założeń jest wielce niepożądana i grozi usunięciem jednostki na tzw. społeczny margines. Gdzie jest ciężej? - pytając retorycznie.
    Podążając myślą Hobbesa; czy w społeczeństwie czy też na jego marginesie "bellum omnium contra omnes" trwać będzie dopóty dopóki trwa ludzki gatunek.

    OdpowiedzUsuń